W styczniu 2001 postanowiłem zarejestrować na fotografiach ostatnie wrocławskie syreny. Z zamiarem tym nosiłem się od dłuższego czasu, ale im więcej się ociągałem, tym mniej ich było... Choć permanentny proces znikania syren miał swe apogeum w połowie lat 90-tych, to jeszcze przed kilku stało ich tu i ówdzie całkiem sporo... Spóźniłem się trochę - znikły mi dwie stodwójki i kilka stoczwórek, ale tym moim skromnym żniwem chciałbym się teraz z wami podzielić. Zdaję sobie sprawę, że nie do wszystkich wówczas dotarłem, kilka upolowałem jescze później, ale to co tu prezentuję, to zapis dwudniowego szwędania się po mieście w znanych mi miejscach syrenkowego postoju. Najciekawsze jest jednak to, że do dziś z tych 28 syren przetrwały egzemplarze 1,2,3,4, z czego tylko dwa pierwsze regularnie jeżdżą. Egzemplarz nr 5 "wyemigrował" pod Trzebnicę.
Pozdrawiam wszystkich syrenkowiczów.
Krzysiek