W miniony weekend nasi Klubowicze silną ekipą wybrali się na I Rajd Śledzika w Kołobrzegu. W wyprawie brało udział 10 załóg z naszego klubu. Część naszych Klubowiczów wyruszyła już w piątek w wczesnych godzinach porannych. Trasa przebiegła bez większych awarii, choć były małe incydenty: w Syrenie kolegi Marka instalacja elektryczna zawiodła, a było to związane z dużym poborem energii z dodatkowych gniazdek zapalniczki. U kolegi Jurka w Syrence zatkała się dysza wolnych obrotów. Natomiast u kolegi Grzegorza w Warszawie zerwał się pasek klinowy. Miał takie prawo, bo kolega zapomniał, że trzeba, co jakiś czas go wymienić, a nie 10 lat jeździć i twierdzić, że on tylko tankuje paliwo i jedzie w trasę.
Tak, więc nasze załogi dojechały bez większych problemów do bazy rajdu, która mieściła się w Mrzeżynie w Domu Wczasowym Meduza. Ośrodek położony nad samym portem z pięknymi widokami na port i morze. Organizatorzy SMDM w piątkowe popołudnie oficjalnie rozpoczęli I Rajd Śledzika, po czym udaliśmy się na obiadokolacje. Kolejnym punktem w programie był wyjazd autami do Kołobrzegu pod Latarnię, gdzie podziwialiśmy piękny zachód słońca. W jego blasku fotoreporterzy robili sobie zdjęcia naszych klasyków. Po powrocie do ośrodka załogi zaczęły się integrować, przy wspólnym biesiadowaniu do późnych godzin nocnych.
Sobotni dzień rozpoczęliśmy od wspólnego śniadania, gdzie zbieraliśmy siły na całodzienny rajd po okolicach Kołobrzegu. Po śniadaniu ruszyliśmy kolumną aut pod Latarnię w Kołobrzegu. Na starcie przekazano uczestnikom informację, w jaki sposób czytać mapę itiner. Pierwsza załoga ruszyła o godzinie 11.00, a kolejne były wypuszczane, co 3 minuty. Trasa rajdu wiodła przez malownicze okolice Pomorza Zachodniego, a długość trasy liczyła około 70 km. Na trasie były przygotowane punkty kontrolne, na których załogi musiały się wykazywać nie lada umiejętnościami, aby wykonać zadania. Jednym z zadań było rozwieszanie prania na czas, układanie figur geometrycznych z klocków albo dojeżdżanie na centymetry do przeszkody. Na jednym z punktów kontrolnych była krótka przerwa na kawę, herbatę i pyszny placek z rabarbarem. Meta rajdu znajdowała się w bazie noclegowej w Mrzeżynie. Rajd zakończyliśmy około godziny 15 po czym udaliśmy się na obiad a organizatorzy w pocie czoła liczyli wyniki rajdu. Po posiłku rajdowicze udali się na zasłużony odpoczynek na plażę, gdzie zażywali kąpieli słonecznej jak i wodnej. Wieczorem przy odprawie organizatorzy podali nam oficjalne wyniki rajdu, a później było wspólne biesiadowanie przy szantach i grillu do białego rana.
W niedzielny poranek rajdowicze rozpoczęli od śniadania, po czym nastąpił smutny obowiązek pakowania walizek do aut i wyjazd. Po zdaniu kluczy od pokoi załogi ruszyły kolumną do Kołobrzegu na I Kołobrzeską Wystawę Pojazdów Zabytkowych. Wystawa ta miała cel charytatywny, gdzie zbierano pieniądze na wsparcie kołobrzeskiego hospicjum. Na wystawie można było podziwiać piękne auta z czasów PRL, w tym z bloku wschodniego, a także auta za oceanu. W jednej z wielu kategorii na wystawie wygrała załoga z naszego klubu. Kolega Tomasz ze swoją piękna Syreną otrzymał Puchar Prezydenta Kołobrzegu - wielkie gratulacje. I tym oto sposobem oficjalnie zakończyliśmy I Rajd Śledzika. A nas czekała jeszcze długa droga do domu. Trasa powrotna przebiegała bez żadnych awarii. Po drodze odwiedziliśmy naszą koleżankę Dorotkę w Hucie, która zaprosiła nas do swojej rodzinnej Restauracji Młyn, gdzie czekała na nas już z obiadem oraz kawą z ciachem. Dorotka - bardzo dziękujemy za gorące przyjęcie i z całego serca polecam jak ktoś będzie przejeżdżał przez Hutę do odwiedzenia Restauracji Młyn.
Chcielibyśmy bardzo podziękować organizatora I Rajdu Śledzika za wspaniałą gościnę i zabawę mamy nadzieję, że będziemy mogli niebawem się spotkać na kolejny zlocie.
KMSiW