Gdy miałem kilka lat tato zwrócił mi uwagę na pewną syrenę 104 parkującą na rogu Kazimierza Wielkiego i Widok (jesteśmy we Wrocławiu, jest koniec lat 70-tych...). Faktycznie była jakaś inna, ale nie specjalnie mnie to wtedy interesowało :-)
Po wielu latach, gdy zacząłem dłubać przy swojej stoczwórce zauważyłem że tamta nadal istnieje! Przyglądałem się jej ilekroć tamtędy szedłem, wyglądała na wciąż eksploatowaną, ba - nawet kilka razy widziałem ją w ruchu! (to już był schyłek lat 90-tych). Raz nawet zagadałem właściciela...
Oto co mi powiedział. To jest 104 z 1970 r., która zaraz po kupieniu została przez niego przerobiona! I trzeba przyznać, że ów pan zrobił to z klasą. Z tyłu zamontował ogony od skody MB 1000 i bardzo ciekawie przerobił wnętrze, pokrywając wszystkie blachy materiałem tapicerskim takim jak na siedzeniach (czarno - czerwony), dorobił półki i schowki, obudował kolumnę kierownicy i prędkościomierz, gdzie umieścił dodatkowe kontrolki (jakże żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia). Była to elegancka
robota w stylu z epoki. Ponadto widzimy inne zderzaki (kto wie z jakiego auta?), inne listwy boczne, nakładki na kołpakach, przednie kierunkowskazy, wydech (za drugim tłumikiem zamontował jeszcze jeden - autko jeździło bardzo cicho) i z tego co pamiętam z jego opowieści - zmienił coś w tylnym zawieszeniu. Silnik i pozostałe mechanizmy pozostały bez zmian.
No i pewnego dnia syrenka zniknęła... Myślałem że chwilowo, ale już nigdy się nie pojawiła. Było to bodajże w 1999 albo w 2000 r., już dokładnie nie pamiętam. Zostały mi po niej 3 zdjęcia. Tylko 3...
Może ktoś jeszcze zna losy tej syreny i wie co się z nią potem działo. Jeździ? Poszła do hutniczego pieca? Chętnie dowiedziałbym się o niej czegoś więcej.
Pozdrawiam wszystkich syrenkowiczów.
Krzysiek